Psychoterapia jest dzisiaj
jedną z najcenniejszych posług, 
jakie człowiek może podarować
drugiemu człowiekowi.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

BLOG

 

Psychologia

psychologiaCoraz częściej czytam w mediach na stronach:

  • medycznych: ważna jest umiejętność komunikacji lekarza z pacjentem, empatia, odporność na stres, umiejętność bycia z pacjentem…
  • związanych z żywieniem: w procesie odchudzania ważne jest poczucie własnej wartości… na sposób odżywiania się ma wpływ nasza relacja ze sobą samym, jak i relacja z jedzeniem… aby schudnąć trzeba umieć radzić sobie ze stresem, by nie było zbyt dużego stężenia kortyzolu, który nie pozwala zgubić "oponki"...
  • na stronach religijnych: w medytacji koncentrujesz się na Bogu, równocześnie jesteś świadom tego, co dzieje się w Tobie… ważną umiejętnością jest przeżywanie strat… jak pogłębiać relacje…

Czytając myślę sobie – ta psychologia naprawdę się przydaje w życiu! Niemalże we wszystkich płaszczyznach CHOĆ nie jest ona antidotum na wszystko i nie rozwiąże wszystkich trudności świata i człowieka – może pomóc bardzo konkretnie. Jest tylko jedno ALE. Zadziała, jeśli zdobyta wiedza i umiejętności (komunikacyjne, radzenia sobie ze stresem, dbania o odporność psychiczną, radzenia sobie w kryzysach) będą stosowane w życiu a nie pozostaną tylko w naszym mózgu jako wiedza deklaratywna. Jeśli wiem co potrzebuję zrobić by mieć w pokoju odkurzony dywan to ta wiedza nie sprawi, że dywan będzie odkurzony. Jeśli wiem, jak zrobić herbatę to nie sprawi, że herbata znajdzie się na moim stole, jeśli wiem co robić, aby mówić językiem bez przemocy, to ta wiedza sama nie spowoduje, że moja komunikacja będzie tak wyglądać bez mojej decyzji i stosowania zasad.

A teraz trzy pytania – może warto je sobie zadać!

Ile posiadasz już wiedzy z różnych szkoleń i warsztatów?

Ile z tej wiedzy "wprawiasz w ruch" i działasz?

A może czas na zapisanie się i skorzystanie ze szkolenia, kursu, czy dobrej książki?

POWODZENIA!

Światło

swiatloWakacje!!!

Jak dobrze, że znowu długie dni!
Mimo, że późno to jeszcze tak widno!
Jak dobrze, że tyle światła, tyle słońca i… od razu „człowiek” lepiej się czuje!

A jak jest w Twoim życiu, w Twoim wnętrzu, w Twoich relacjach?
Czego jest więcej? Światła czy ciemności? Świtu czy zmierzchu?

Czy Twoje życie określiłbyś środkiem dnia czy środkiem nocy? Jeśli Twoje życie jest światłem – to jakie jest to światło? Czy ono pozwala Ci widzieć wyraźnie i dokładnie drogę i cel Twojego życia? A może Cię oślepia? Może jesteś zakotwiczony w ciemności? Jeśli tak, to co chciałbyś z tym zrobić? Jesteś w stanie sam odbić od brzegu i popłynąć ku wolności, ku przestrzeni, ku światłu? Czując poranną bryzę na swojej twarzy? Czując przepełnione radością mocno bijące serce? Czy być może potrzebujesz pomocy kogoś, kto pomógłby Ci podnieść kotwicę i wyjść z ciemności nocy? Od czegoś, co Cię blokuje, zatrzymuje i nie pozwala doświadczyć bezkresnego oceanu życia! Pełni światła, nadziei, przestrzeni, miłości, przygody. Być może Ty sam nie pozwalasz, by ktoś podniósł Twoją kotwicę, bo nie wiesz jak będzie wyglądało Twoje życie po zmianie kursu, na którym dotychczas dryfowałeś? A co by było gdybyś się odważył, zaryzykował i zmienił kurs? Jak wtedy wyglądałoby Twoje życie?

 

Góry

goryChodzenie po górach, to miniatura życia. Wstajesz rano, pakujesz plecak. Już wtedy potrzebujesz zastanowić się i podjąć decyzję czego potrzebujesz. Co włożyć do plecaka. Czy polar wystarczy, czy trzeba zabrać jeszcze rękawice i czapkę, bo pójdziesz wyżej a tam ... może być zimniej, mroźniej, wietrzniej? Litr wody i kanapka wystarczą? A może trzeba zabrać dodatkowe zapasy, bo nie będzie schroniska po drodze by zjeść jajecznicę albo szarlotkę. Jak długo planujesz być w drodze? Czy powrót będzie po zmroku? Bo jeśli tak, to potrzebować będziesz jeszcze latarki. No i najważniejsze - mapy! Potem sprawdzasz jeszcze raz, by nie brać zbędnego balastu. I wyruszasz. Idziesz szybko, by jak najszybciej dotrzeć na szczyt i zrealizować plan, bo wybrałeś i zaplanowałeś długą trasę? A może zatrzymujesz się w drodze by smakować, dostrzegając piękno i wartość gór? A życie?! Wstajesz rano (być może już wieczorem) zastanawiasz się co będziesz niósł danego dnia w plecaku. Z czym będziesz się mierzył? Czy jesteś na to odpowiednio przygotowany?  Czego potrzebujesz? Czyj plan będziesz realizował dzisiejszego dnia? Czyją mapę wkładasz do plecaka? Na jaką wysokość dotrzesz i ile sił będziesz potrzebował? Ile możesz mieć czasu na odpoczynek a ile na pracę potrzebujesz. Być może coś trzeba odpuścić i zostawić, bo to tylko zbędny balast? Ruszasz w drogę sam, czy idzie ktoś z Tobą, na kogo w razie potrzeby możesz liczyć i dzięki komu nie będziesz mierzył się z samotnością w drodze? Żyj!

Granice

Dlaczego przed domem stawiamy ogrodzenie?drzwi

Dlaczego w ogrodzeniu wstawiamy furtkę?

Dlaczego w domu montujemy drzwi?

Odpowiedzi na te pytania znają nawet dzieci. Więc dorosłych tym bardziej nie wypada pytać o tak banalne sprawy. Ja jednak dziś ryzykuję i zadaję te pytania!

Jeśli Ja i Ty jesteśmy domem - to moim i Twoim obowiązkiem jest ogrodzić własną przestrzeń. Wstawić furtkę, drzwi po co? Po to by czuć się bezpiecznie! By czuć się u siebie! Czy o tym myślisz? Czy się zastanawiasz? Czy sprawdzasz stan swojego ogrodzenia, płotu, drzwi… Jeśli furtka jest nieotwierana lub ciągle otwarta zarasta trawą, chwastami i przestaje pełnić funkcję wpuszczenia gości zaproszonych i ochrony przed sytuacją niechcianą. Granice - to Twój płot, toTwoja furtka, która chroni dom, którym Ty jesteś! Czy o tym pamiętasz? Czytelne granice chronią Twoją przestrzeń fizyczną, psychiczną i duchową. Jak stawiasz swoje granice? Czy są one sztywne i nieprzepuszczalne i nikt nie może wejść na Twój teren? Czy są elastyczne - tzn. czy jest w nich zadbana, otwierana furtka?!

Miłość

milosc

"Jak mnie umiłował Ojciec tak i Ja was umiłowałem (…) aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna." (J 15, 9-17)
Miłość i radość! Tak bardzo blisko, tak bardzo złączone, tak bardzo zależne!
Radość, euforia, rozradowanie, zadowolenie, ukojenie, spełnienie… To określania na wewnętrzny stan doświadczenia: kocham i jestem kochany! W czasach, w których depresja jest określana mianem "choroby cywilizacyjnej"! W czasach narastającego smutku, braku poczucia Sensu, a jakże często rozpaczy wzmocnionej lękiem przed zarazą. Chcesz mieć ciągle i pomimo radość w sercu?
Kochaj! I pozwól się pokochać!
Miłość rodzi bliskość.
Miłość rodzi spotkanie.
Miłość rodzi Sens.
Miłość rodzi więź.
Miłość rodzi perspektywę.
W miłości, bliskości, spotkaniu można usłyszeć historię. Historię życia drugiego człowieka. Jedyną, niepowtarzalną, świętą / nieświętą.
W miłości można doświadczyć ukojenia, które niesie oddanie, podzielenie się własną historią. Jedyną, niepowtarzalną, świętą / nieświętą.
Bóg sam objawia się w historii, a nie w "kompendium abstrakcyjnych prawd" jak pisze papież Franciszek. Kultura bliskości, spotkania, dialogu, rozradowania, pogody ducha poszerza serce, by było zdolne do miłości, która jest gwarancją pełni radości. Kochaj i raduj się!

Dar

Zadziwiająca jest modlitwa, którą kapłan odczytał 31.12, w ostatni dzień roku, podczas Mszy Świętej czytamy: „Boże, nasz Ojcze, w swojej dobroci udzielaj nam teraz i w przyszłości wszelkich pomocy, których potrzebujemy, abyśmy czerpiąc siły z darów przemijających z większą ufnością dążyli do wieczności”. Prośba o czerpanie sił z rzeczy doczesnych, by prowadziły do osiągniecia zbawienia – brzmi bardzo po ludzku. Darem Boga dla człowieka jest życie. By je w pełni przeżyć potrzebujemy wolności, bo przecież czytamy „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”(Ga5,1). Jako ludzie różnie rozumiemy wolność. Jako chrześcijanie – także. Czasami jest to po prostu unikanie grzechów, nałogów, skoncentrowanie się, by być w porządku wobec siebie, świata i innych. Niektórzy rozumieją wolność jako wolność od – przyjemności, od słabości, od problemów, od ludzi myślących inaczej. A tu modliliśmy się, by czerpać siły z darów przemijających. Co to znaczy? Trzeba zatem je dostrzegać. Patrzeć na codzienność w kategorii daru. Mało tego, mamy z nich czerpać siły, by z ufnością iść w przyszłość. Zatem może jest to zachęta, by być wolnym do- ? Wolność do jest wymagająca. Ona wymusza w nas codzienne, świadome życie, rozeznawanie oraz uczy nas życia w wdzięczności za wszystko, również za to co trudne. Rzeczy, wydarzenia, osoby w tym kontekście stają się darem i potwierdzeniem Bożego prowadzenia. Z dnia na dzień świadomość Bożej obecności wzmacnia ufność, że Bóg jest i nie zostawi, bo kocha. Zatem uczmy się cieszyć i przyjmować dary przemijające, by czerpać siły do dążenia do wieczności. Kiedy nabieramy przekonania o Bożej obecności w naszym życiu, uzdalniamy się do zobaczenia drogi, którą Pan Bóg nas prowadzi. Nasza wiara się wzmacnia. Nasze osiągnięcia zaczynamy traktować jako postęp w realizacji woli Pana. Uczymy się czerpania satysfakcji z tego co robimy i co robią inni. Nabieramy tzw. rozpędu – czerpiemy ludzką siłę do podejmowania kolejnych wyzwań. Pierwsze dni nowego roku, to dobra okazja, by zadbać o tę przestrzeń serca i umysłu, która pozwoli nam na pełne satysfakcji, chrześcijańskie życie.

S. Monika Jagiełło SAC

sun

Milczenie

"Milczenie nie jest naturalnym środowiskiem dla ludzkich historii. One potrzebują słów. Bez nich blakną, chorują i umierają. A potem straszą po nocach." D. Satterfield w wymowny sposób obrazuje, jak bardzo potrzebujemy słów, dialogu, relacji. Ludzkie historie są jak perła, która rodzi się w trakcie opowiadania. Wtedy nabiera innego blasku, wymiaru, zrozumienia. Bezcenne, wyjątkowe, święte i jedyne historie każdego z nas. Decyzja o dzieleniu się, opowiadaniu swojej historii jest niejednokrotnie trudna a czasem bolesna. Wahamy się pomiędzy:

poczuciem bezpieczeństwa a podjęciem ryzyka zaufania,

pozostaniem anonimowym a zgodą na poznanie,

stwarzaniem dystansu a bliskością,

pozorną niezależnością a stworzeniem więzi.

Niepewność dzielenia się, rodzenia swojej historii ma swoją wartość. Wartość perły! Decyzja na jej "urodzenie" wymaga odwagi. Wartość tej decyzji? Bezcenna! Spokojne noce bez strachów! Czy warto tak ryzykować?!

milczenie

Wszystko ma swój czas

“Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod Niebem.” (Koh. 3,1).bywa

Bywa, że chcemy przyspieszyć czas, sprawić by “szybciej leciał”… by ból, który przeżywamy w czasie szybciej minął.

Bywa, że chcemy zatrzymać czas, wydłużyć go, rozciągnąć, by przeżywana radość trwała dłużej.

Bywa, że chcemy oszczędzić czas. Cokolwiek miałoby to znaczyć?!

Czas jest jednak niezależny, wolny. Po prostu płynie, mija. Nie możemy go ani zatrzymać, ani przyspieszyć, ani wydłużyć, ani oszczędzić. I choć wydaje się nam, że te trudne, bolesne, wyciskające łzy chwile trwają
w nieskończoność, a chwile dobre, przyjemne, jakby mijały szybciej – to się nam tylko wydaje. Czasem, a może i często mówimy: “Nie mam czasu.” -  na wszystkie sprawy pod niebem mojego życia. Jak więc znaleźć na wszystko czas? Być może potrzebujemy zamiast kursów szybkiego czytania, myślenia, działania, autostrad, szybszych samochodów, samolotów nauczyć się ODPUSZCZAĆ?! Nauczyć się rezygnować? Wziąć mniej “czegoś”, by nasz czas mógł zyskać “inny Ktoś”, “inne coś”? By wszystko co (Kto) ważne, a nie tylko pilne miało swój czas w naszym życiu?! Upływający czas uczy nas wybierać, decydować, tracić, dawać. Czy Twój czas Cię uczy? Czy tylko frustruje, że mija niepytany o zgodę? Tracenie, oddawanie, zgoda na przemijanie, lekcja trudna, a nawet bolesna, ale uwalniająca ze złudzeń!

Odlot

Czy chciałbyś się znaleźć w kabinie pilota? A może marzyłeś już o tym, by przejąć ster? Coś jednak Cię zatrzymywało! Być może obawiałeś się, że nie potrafisz?  Nie masz wiedzy, umiejętności ani doświadczenia. Być może czułeś ekscytację pomieszaną z lękiem na samą myśl o przełącznikach, guzikach, pokrętłach w kokpicie pilota.

Zapnij pasy i posłuchaj!

Jesteś pilotem!

boy 958479 1920

To nie żart. Twoje życie jest jak lot samolotem. Jak się zachowujesz na pokładzie Twojego samolotu? Siedzisz na miejscu pasażera, a ktoś inny trzyma stery? Odważnie kierujesz Twój samolot do celu? A może stoisz pomiędzy miejscem dla pasażera a miejscem pilota? Być może chcesz przejąć ster, ale się obawiasz? Być może uważasz, że ktoś jest bardziej kompetentny, ma większe prawo do poprowadzenia Twojego samolotu? Jeśli nie czujesz się pewnie jak pilot na pokładzie samolotu, którym jest Twoje życie możesz to zmienić. Pilot, aby nauczyć się latać idzie do szkoły pilotów. Ty, aby dobrze, lepiej, precyzyjniej sterować własnym życiem możesz pójść na szkolenie, warsztaty rozwojowe lub podjąć psychoterapię. Co wybrać? To zależy od tego jak zaawansowanym pilotem jesteś! Jeśli siedzisz za sterem, lecz brakuje Ci pewności w prowadzeniu samolotu wybierz się na warsztaty, szkolenie. Jeśli wciąż (bez względu na wiek) siedzisz na miejscu pasażera, lub stoisz przed wejściem do kokpitu, albo czujesz, że Twój samolot odleciał bez Ciebie, może warto pomyśleć o psychoterapii?!

Zaryzykuj! Taki lot zdarza się raz w życiu!

 

POMOST Gabinet Psychoterapii

  koperta25   11-100 Lidzbark Warmiński, ul. Krasickiego 1a
  phone25   +48 789 431 543
  email25   smkingasac@wp.pl
  fb25   pomostgabinetpsychoterapii

 

© 2023. POMOST - Gabinet psychoterapii